Zapomniana




Gdybyś choć przeczuł mnie
jedną myślą przy pełni księżyca.
Gdybyś prześnił dłonie 
jak kotwice lgnące do portu pamięci ciała.
Gdybyś imię położył na ustach swoich delikatnie jak pocałunek
a dreszcz słabości
w żelaznym uścisku chłodu serca
otworzyłby na mgnienie czułość oczu
dla duszy mojej,
mogłabym odejść
spełniona miłością tuloną w ramionach od początku świata.

Plaża


       
Tylko usiądź obok mnie, trawa obeschła z rannej rosy. 
Tak błogo jest oprzeć głowę na twoim ramieniu. 
Wiatr zaczesuje jasne włosy, a uwięzione za uchem fruną znowu na twoją twarz po pocałunek w przelocie. 
Odetchnij głęboko, czujesz zapach z tamtego brzegu? 
Zatopionych w ciepłym bagnie kłączy tataraku i trzciny, 
zielonych owoców świerków, kwitnącej lipy, soczystych liści
ogromnego dębu? 
Pierwszy żagielek białym trójkątem przeciął linię horyzontu i z każdą chwilą większy zbliża się ku zwężeniu między jeziorami. 
Cisza zatrzymuje na ustach słowa zachwytu a ciepło naszych dłoni biegnie ku sercu i zadomawia się w oczach miłością. 
Pomału jezioro zapełnia się ptakami, odgłosami, by rozświetlić się w końcu żarem słońca.
Podajemy sobie usta jak kielich napełnieni niemą rozmową ze sobą, ze światem i odchodzimy niespiesznie 
  - każde w swoją stronę. 
Obraz pustej plaży przy jeziorze tkwi w pamięci tak długo, aż słowo zostaw nie odczaruje oczu i serca.





Brama



Zwinie skrzydła mój Anioł Stróż i stanę przed Bramą, 
nikt nie będzie trzymał mnie za rękę.
Bóg zapyta tylko – czy kochałaś?

Czy to kochanie?
zostawić puste krzesło przy stole i dzielić się dniem każdym jak opłatkiem, aż pukanie do drzwi otworzy ramiona gotowe na objęcie?
Słyszałem, odpowie
wołanie…
   
Czy to kochanie?
gdy jesteś w promieniu słońca, w krzyku żurawi, w futrze kota, w zgiełku ulicy? 

Widziałem, odpowie
Człowieka na ścieżce przed tobą, za tobą... 
   
Czy to kochanie?
w śmiech, płaczu, w oczekiwaniu na słowo? 
W życzeniu wszystkiego dobrego? 

Słyszałem, odpowie
wyznanie…jedyne.

To nie woda dla ciała a pokarm dla duszy, Panie.
Czy kochałam?