Gdybyś choć przeczuł mnie
jedną myślą przy pełni
księżyca.
Gdybyś prześnił dłonie
jak kotwice lgnące do portu pamięci ciała.
jak kotwice lgnące do portu pamięci ciała.
Gdybyś imię położył na ustach swoich delikatnie jak
pocałunek
a dreszcz słabości
w żelaznym uścisku chłodu serca
otworzyłby na mgnienie czułość oczu
dla duszy mojej,
mogłabym odejść
spełniona miłością tuloną w ramionach od początku świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz