Jedyny


       Dwa piętra w głąb ziemi, labirynt korytarzy, gwar rozmów, stukot obcasów odbijający się od wyłożonych kafelkami ścian, pisk kół kolejki zbliżającej się do przystanku, tłum wylewający się z wagoników metra . A później -
    zalana gorącym powietrzem ulica pachnąca spalinami, hałas dobiegający zewsząd który wyostrza uwagę. Kierunek, czasem ten który nadaje szachownica zielonych i czerwonych świateł w czasie kilku minut od podjęcia decyzji.

Setki twarzy podobnych do siebie jak przydrożne drzewa mijane o zmroku w drodze do domu.
Dłonie, usta, oczy, oczy….  
a to i tak o jedne za mało.

Tysiące słów, słów
a tylko jedno potrzebne.

...To tylko sen, 
obudzę się kiedy przyłożę głowę do poduszki. 
Wtedy przychodzisz, jak na fotografii makro - z tłem rozmytym w kolorowych smugach.

      Jesteś z tego świata czy nie jesteś?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz