To co najtrudniejsze
to purpurowe zachody słońca skrywającego się
na koniec za czarny rząd gęstego lasu,
słodki zapach maciejki otwierającej się po
upalnym dniu
koncert świerszczy w żywopłocie przerywający
parną ciszę ciemnego pokoju
To co boli
to jasnozłote poranki wyśpiewywane radośnie
przez skowronki
ożywczy, mocny zapach świerków i jodeł
zaglądających konarami w okno
lśniące w czystych kroplach rosy iskierki
nieba zawieszone na delikatnych pajęczych koronkach
miękkość trawy pod nagimi stopami, smak
poziomek i malin z leśnej polany, chłód wody stawu, do którego prowadzi ścieżka
wydeptana przez dzikie zwierzęta.
Najtrudniej jest zatrzymać piękno dla siebie
gdy pragniesz się nim dzielić.
Boli, gdy już wiesz, że dusza poety nic nie
znaczy wobec głodu czyiś oczu.
Za dotyk tego, kto przemija każdej chwili w złudnej stałości życia czyjegoś
Za dotyk tego, kto przemija każdej chwili w złudnej stałości życia czyjegoś
i piękniejszy jest od wiecznej piękności
świata całego oddam sny do ostatniej nocy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz